Łysek z karbońskiej komnaty

Według spisu powszechnego z 1931, 92,7% budynków w Katowicach miało dostęp do prądu – dla porównania, średnia dla całej II RP wynosiła 27,6%. By Górny Śląsk błyszczał światłem żarówek i był wiodącym producentem prądu w Polsce, codziennie w podziemne ciemności zjeżdżali górnicy. Nie byli jednak jedynymi pracownikami kopalni – w 1929 roku, w kopalniach Górnego Śląska na terenie Polski pracowało 741 koni.Ich reprezentantem jest Łysek – bohater książki Gustawa Morcinka. Jego historia zainspirowała twórców i twórczynie spektaklu “Łysek z pokładu Idy” (reż. K. Dworakowski), zrealizowanego w Śląski Teatr Lalki i Aktora ATENEUM. Ponownie przyjrzeli się historii sławnego na Śląsku zwierzęcia i zaproponowali mi, bym upamiętniła Łyska. Mural oddaje hołd koniom, które towarzyszyły górnikom w ciężkiej pracy, przeważnie do końca życia zostając pod ziemią. Po lewej widać Barbarę, patronkę górników. Po prawej – skarbnika, który oświetla Łyskowi drogę.Tak jak Morcinek w swojej powieści uratował Łyska (koń opuszcza kopalnie i udaje się na zasłużoną emeryturę), tak na muralu Łysek cieszy się wolnością w owsianym wieńcu, otoczony roślinami. Za czasów, gdy na Ziemi nie było jeszcze ludzi, węgiel powstał właśnie z roślin, które umierając, przewracały się na ziemię, zamieniając się najpierw w torf, a później właśnie w węgiel.Do wykonania muralu, znajdującego się na bloku, w którym mieszka wielu emerytowanych górników, użyte zostały farby połyskujące jak węgiel.W górnictwie węglowym Górnego Śląska ostatni koń zatrudniony był w katowickiej kopalni “Wieczorek”, gdzie zakończył ostatnią szychtę w 1960 roku. 🖤

Śląski Teatr Lalki i Aktora ATENEUM dziękuję za zaproszenie🥰,Anka Nowak za inicjatywę i wsparcie😘,Kuba Kubac, jak zwykle, za pomoc🌻.